... lubię usiąść w ogródku i poczuć, że to koniec dnia, szumu samochodów za oknem, rzeczy, które trzeba zrobić, stania w kuchni, załatwiania tego i tamtego. Jakieś szalone jaskółki latają mi nad głową, noc wdziera się przez gałęzie, świeczka daje przyjemne, ciepłe światełko, pan od remontu już pewnie relaksuje się z rodziną. Tak, zdecydowanie lubię tę chwilę spokoju.
A Wy?
Jeśli chwilowo macie dość murawy, która przy każdym przejściu koło telewizora bije po oczach swą Euro zielenią, zapraszam do mnie na ploty, herbatę i błogą ciszę.
Miłego wieczoru Babeczki!
Aniu, to ja się przyłączam,choć z wielką przyjemnością zasiadam przed TV i oddaję się kibicowaniu:-) pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńWitaj Aniu
OdpowiedzUsuńU mnie też błoga cisza. Dzieciaczki śpią, telewizory sąsiadów wygaszone, emocje opadły... Nawet "pseudo kibice" biegający pod oknami z piwkiem w ręku chyba poszli spać...
Teraz mam chwilkę dla siebie i relaxxx przy pysznej Melisie...
Nadrabiam zaległości w przeglądaniu tych wszystkich wspaniałych blogów...
Pozdrawiam
Tez cenie sobie wieczorny spokoj, kiedy Mikolajek juz spi, my jestesmy po kolacji, nic nie trzeba robic i ogarnia nas blogie lenistwo...
OdpowiedzUsuńSzkoda tylko, ze tych jaskolek u mnie brak.
Pozdrawiam
Wieczorny relaks to coś co lubię najbardziej :) Mały w łóżeczku, ja pod domkiem z ciepłą herbatką lub lampką wina i mężusiem obok ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Aniu, wiesz z chęcią usiadłabym sobie z Tobą wieczorem. Ale mogłybyśmy sobie porozmawiać. Zamiast listów, przegadałybyśmy pewnie cały wieczór :)
OdpowiedzUsuńBuziaki dla Was
Ada
Brzmi świetnie:-)
UsuńJa tam lubię kibicować :) Ale lubię też w ciszy i spokoju leżeć w łóżku i czytać książkę :)
OdpowiedzUsuń