czwartek, 26 maja 2011

Pierwszy post na Dzień Mamy

Pierwsze myśli i pierwsze słowa w Codzienniku Mamy... Pomysł na stworzenie bloga powstał w mojej głowie już dawno, a to za sprawą malutkiego Adasia, który pojawił się w moim życiu zaledwie 3 miesiące temu i zupełnie je zrewolucjonizował. Ta zmiana trwa jednak od prawie roku, kiedy to dowiedziałam się o istnieniu małej fasolki. Właśnie za kilka dni będzie rocznica, co więcej, dziś jest Dzień Mamy, święto które obchodzę już równoprawnie z moją mamą pierwszy raz w życiu. To świetna data na rozpoczęcie pisania!

Zastanawiacie się pewnie o czym on będzie, czy to moje przeżycia, myśli, porady, małe, ale jednak doświadczenia z maluchem... a więc trochę tak, ale nie do końca. Przez ostatni rok wydarzyło się tak wiele, zastanawiałam się nad milionem spraw, czasami myślałam że głowa nie pomieści już tych wszystkich myśli, a przecież wszyscy wokół mówili - teraz odpoczywaj, relaksuj się. Tyle tylko, że ja tak do końca nie potrafię odpoczywać, włączam po prostu drugi bieg i działam. Są takie sprawy, które mimo wielkiej woli z mojej strony nie dochodzą do skutku, męczy mnie to niezmiernie. Na szczęście są i takie, które staram się po prostu realizować, bo życie jest za krótkie, żeby nie próbować. Zatem skoro nazbierało się w mojej głowie tych myśli tak dużo, pomyślałam, że o nich opowiem.


Bycie mamą to dla mnie wciąż nowe przeżycie. Każdego dnia dzieje się tyle nowych rzeczy, o których wcześniej nie miałam pojęcia, lub zwyczajnie nie zwracałam uwagi. Ten blog nie powstaje dlatego, że chcę tu przelać moje ochy i achy nad małym człowieczkiem, powstaje z myślą o dziewczynach, które być może wertują teraz przewodnik o ciąży i o tym, jak być super rodzicem, które najprawdopodobniej nurtuje wiele pytań, również spraw, które jeszcze nie przychodzą im do głowy, ale które z pewnością się pojawią, gdy stanie się oko w oko z brzdącem, jego problemami, radościami, czy wózkiem który miał się tak łatwo składać, albo chodnikiem, który przypomina falę tsunami a nie prostą, przyjazną mamom drogę. Będzie więc też zabawnie. A jeśli choćby jedna dziewczyna znajdzie tu coś dla siebie, pomyśli, że ona też napotkała taki czy inny problem i uśmiechnie się sama do siebie przed ekranem komputera, to będzie dla mnie wielka radość.


A dziś, z okazji Waszego święta Drogie Obecne i Przyszłe Mamy, życzę Wam dużo uśmiechu i radości z Waszych pociech i z każdego miłego drobiazgu, który Wam się w życiu przydarza!

1 komentarz:

  1. cóż mogę napisać...powodzenia! Bycie mamą jest codzienną walką, ciężką pracą, ale to najbardziej satysfakcjonująca robota na świecie :)

    OdpowiedzUsuń