sobota, 4 czerwca 2011

Prawie jak włoskie bambino

Nauczyłam się ostatnio, że przy 3 miesięcznym maluszku niewiele można zaplanować. Naiwność moja była wielka! Sądziłam, że Adaś będzie jak włoskie bambino, że będziemy go wszędzie zabierać ze sobą i nasze życie wcale nie będzie musiało się tak drastycznie zmienić. Wydawało mi się, że nasze częste wypady do kawiarenek na świeżym powietrzu dalej będą realne. Hmm... Na myśleniu się skończyło:-) Gorące dni tylko wzmagają alergię malucha, wysypka się nasila, a Adaś marudzi od północy do samego wieczora, czyli praktycznie cały dzień i pół nocy. Okazało się to bardzo trudne dla aktywnej mamy. Żeby móc chociaż zajrzeć do internetu, ustawiłam synkowi leżaczek obok siebie i jedną ręką pisząc, a drugą machając królewną żabką, staram się skraść choć odrobinę czasu dla siebie. Dajemy radę!
Na zakończenie Drogie Mamy, coś zabawnego. Moja torebka przeszła ostatnio metamorfozę, pojawiło się w niej bowiem wiele gadżetów Teraz, żeby znaleźć komórkę, trzeba tylko uśmiechnąć się do żyrafy, która pilnuje całego dobytku:-)


Miłego weekendu!

1 komentarz:

  1. Torebka każdej świeżo upieczonej mamy wygląda chyba podobnie ;)Pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń