piątek, 2 grudnia 2011

Kochane dzieciaki!

Ostatni weekend był wspaniały. A wszystko za sprawą Kasi i Mateusza, Mai i Lenki którzy postanowili pokonać dłuuugą drogę, by nas odwiedzić. I jeśli kiedyś, gdy nie miałam jeszcze dziecka, długie wizyty u znajomych, którzy już swoje pociechy dokazujące na całego posiadali, bywały dość wyczerpujące, tak teraz, uważam je za przemiłe i niezwykle relaksujące!
Dziś przedstawiam Wam dwie urocze kuzynki Adasia - Majeczkę i Lenkę. Jak ja się cieszę, że jest między nimi tylko rok różnicy i na samą myśl wspólnych weekendów czy wakacji robi mi się ciepło na serduszku. A poza tym, przy dziewczynkach chłopcy łagodnieją, więc mam nadzieję, że za kilka lat, gdy zajdzie taka potrzeba, Maja i Lenka pokażą Adasiowi kto tu rządzi!
Mimo silnego wiatru, udało nam się wyjść z dziećmi na długi spacer, a po powrocie, przy ciepłej herbatce delektować się pysznościami przywiezionymi przez Kasię. A musicie wiedzieć, że były to słodkości ręcznie robione od pierniczków, przez krajankę piernikową z własnym marcepanem po rozpływające się w ustach śliwki w czekoladzie również z domowym marcepanem!
Kasiu pozdrawiam serdecznie... cieszę się, że Was mamy!

My razem! Wszędzie się zmieścimy, wszędzie wejdziemy:-)
Kolacyjka jest pyszna... Lenka smakoszka
Mi kolacyjka też smakowała... Maja smakoszka
Już sam siedzę... bez podparcia!
I ja... z Kasinymi ślicznotkami!

1 komentarz:

  1. My również dziękujemy za wspaniale spędzony czas - takie wizyty są dowodem na to że z trójką dzieciaczków też można się świetnie bawić!
    Ale nam miło że o nas napisałaś! :))))

    OdpowiedzUsuń