czwartek, 23 lutego 2012

Roczek Adasia!

Miłe Moje,

Pierwsze przyjęcie urodzinowe Małego Człowieczka za nami. Moc wrażeń, emocji, uśmiechów, łez, krzyków, zachwytów... Bałam się trochę, jak to wszystko wyjdzie, bo Adaś nie jest przyzwyczajony do przebywania w dużym gronie ludzi. Dla takiego małego dziecka Boże Narodzenie, gdy widział rodzinę w komplecie to już bardzo odległy czas. A i mrozy nie pozwalały raczej na przebywanie w parku i obcowanie z innymi ludźmi. Tak więc nasza spokojna codzienność została urozmaicona o wiele twarzy, na które Adaśko reagował początkowo różnie, ale gdy już się trochę oswoił, uśmiech zagościł ponownie na buzi. Mama i Tata musieli być jednak w zasięgu wzroku!
Przyjęcie było bardzo sympatyczne. Jedzonko wyszło wspaniale. Dobrze, że przypomniałam sobie, że urodzinki wypadają w Środę Popielcową:-) Menu było więc jak najbardziej postne, ale z pewnością nikt nie wyszedł głodny. Rozpoczęliśmy pysznym torcikiem, odrobinkę w groszkowym klimacie Fiorello;-) i murzynkiem według przepisu Ady. Wieczorem zjedliśmy krem pomidorowy, o którym Wam wcześniej wspominałam. Podałam go w kolorowych kubeczkach Green Gate, które i w tej roli spisały się świetnie. Rozgrzewały zarówno dłonie, jak i brzuszki. Do tego zrobiłam paczuszki z ciasta drożdżowego z dwoma rodzajami farszu: szpinakowo-twarogowym i pieczarkowym z cebulką. W tak postny dzień nie mogło zabraknąć sałatki śledziowej i goszczącej ostatnio często u na naszym stole krabowej z jajkiem i selerem naciowym. Do tego jajka na twardo z majonezikiem, łososiem i kawiorem.

Poczęstujcie się zatem kawałeczkiem tortu!

Kupiłam troszkę maleńkich, melaminowych, błękitnych miseczek. Tym razem posłużyły za dekorację. Ustawiłam kilka w różnych częściach stołu, nalałam odrobinę wody i włożyłam kwiatki. W sobotę zmienią swoje zastosowanie... tym razem przyjadą przyjaciele Adasia, których poczęstujemy dziecięcymi smakołykami!

Torcik smakował pysznie. Lekka jak puch śmietana i owoce ubrane w marcepanową masę.
Kukurydziane ciasteczka, których przepis udało mi się zmodyfikować i teraz w końcu wychodzą naprawdę kruche i pyszne. Adasiowi smakują bardzo, a ja cieszę się, że może sobie zjeść małą przekąskę, bo znane i lubiane biszkopty na razie go jeszcze uczulają.  
I na koniec, elegant oczekujący gości!
Pozdrawiam Was ciepło i pięknie dziękuję za życzenia, które napisałyście pod ostatnim postem!

12 komentarzy:

  1. elegant jak się patrzy:) Gratulacje i buziaki dla niego:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ależ kawaler;) Śliczny torcik;) ściskam!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. widać to zniecierpliwienie na twarzy.
    tort wygląda bardzo apetycznie, wpasował się w klimat greengatowych naczyń, lubię gdy wszystko jest kolorystycznie zgrane.
    jeszcze raz 100 lat!

    OdpowiedzUsuń
  4. narobiłaś smaka tym postem :) - buziaki dla małego przystojniaka!!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Jaki śliczny ciapaty tort! No i Adaś:))

    OdpowiedzUsuń
  6. Wszystkiego najlepszego dla Adasia! Rośnij zdrowo Maluszku!
    I jaki ładny tort! Robiłaś sama?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, tort zamówiony w cukierni. Ale bardzo chciałbym kiedyś taki zrobić:-)

      Usuń
  7. Wszystkiego najlepszego! Niech Wam zdrowo rosnie!
    Piekny torcik :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ale impreza:) i ten tort!boski!!!
    jeszcze raz wszystkiego dobrego dla Adasia!

    OdpowiedzUsuń
  9. Wszystkiego naj!!!! No i jaki piekny torcik!

    OdpowiedzUsuń
  10. Wszystkiego najlepszego! Śliczny młody mężczyzna :)

    OdpowiedzUsuń