środa, 26 września 2012

Nowości w pokoju Chłopczyka.

Witajcie!

W końcu nadeszła chwila tylko dla mnie. 3 dni urlopu męża, jesteśmy w domu, a ja czuję się jak na wakacjach w 5 gwiazdkowym hotelu. Po pierwsze mam więcej czasu dla siebie, po drugie w końcu udało mi się na dobre rozsiąść przy maszynie do szycia, po trzecie mąż ugotował obiad, absolutnie przepyszny gulasz, po piąte ugotował nawet kompot z jabłek!! i po szóste... ja wcale nie musiałam być wtedy w kuchni! No RAJ po prostu:-)

Nie wspominałam Wam jeszcze o moich początkach szycia. Marzyłam o tym zawsze! I w końcu marzenie spełniło się, na urodziny dostałam maszynę, do której od razu zapałałam wielką miłością. Tylko, że ja nie umiałam szyć. A ktoś, kto nie ma o tym pojęcia i siada przed nią... wygląda, no... dość śmiesznie;-) Ja tak wyglądałam, nitka tu, tam, szycie wsteczne, bębenek... Postanowiłam więc spełnić swoje marzenie i nauczyć się szycia mimo wszystko. Udało się! Pierwsze koty za płoty już za mną, w lipcu byłam na szybkim kursie szycia w kawiarence szyciowej NITKA. Zerknijcie na ich stronę. To wspaniałe miejsce, w którym przy pysznej latte lub orzeźwiającej mięcie, w otoczeniu regałów z cudnymi tkaninami i wśród innych miłych dziewczyn, można uszyć dosłownie wszystko. Czułam się tam, jakbym cofnęła się o sto lat! Jakbym siedziała wśród innych kobiet, przy miłej rozmowie z robótkami w dłoniach. Takie oderwanie się, czas dla siebie był mi niezmiernie potrzebny. I wiecie co? Cieszę się, że spędziłam go tak kreatywnie, zamiast siedzieć bezczynnie na kanapie.

A oto i ona... moja nowa miłość. Na początek zakupiłam kilka tkanin w groszki, błękitne, czerwone i niebieskie. Idealne na dodatki do pokoju Adasia.
Groszkowe tkaninki
Kolorowa girlanda. Nie uwierzycie... ma 5 metrów!
Błękitna firanka w białe groszki.
Ten kącik już troszkę znacie. Zastanawiam się co zrobić nad statkiem... półka? Co zrobić z tą ścianą? Macie pomysły?
Ostatnio pojawił się u nas namiot. Adaś go uwielbia. Cały czas chce tam siedzieć, więc wchodzimy razem z nim, czytamy, słuchamy muzyki, a Adaś tańczy!
Podusia w stylu marine. Nie... tej nie szyłam;-)
Z tkanin zostały skrawki... no prawie, została jeszcze niebieska i czerwona. Wkrótce mam w planach podusie na wiklinowy fotelik.
W pokoju jeszcze trochę rzeczy trzeba zrobić, jeśli macie jakieś pomysły, dajcie znać koniecznie!
Pozdrawiam Was baaaardzo ciepło!

21 komentarzy:

  1. Ania, GRATULACJE! Mi się tez to wszystko marzy... Najpierw marzy mi się czas... Później maszyna, a zaraz za nią umiejętności i samodzielne wytworki... A Ty już To Wszystko masz i jeszcze Pana Męża i Adasia:).

    Na statkiem półka i jakaś miła lampeczka - zajrzyj do Asi Green Canoe, do jej strych postów kiedy Leoś był jeszcze mniejszy - mi się zdaje,z e ona tam pokazywała jego pokoik... Ale czy coś Ci podpasuje to nie jestem pewna...

    Serdeczności Ci przesyłam i cieszę się z Tobą tym hotelem ****:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, kochana jesteś. Półka jest chyba najbardziej realna. Przyda się na pewno, bo w pokoju jeszcze żadnej nie ma.

      Całusy przesyłam!

      Usuń
  2. szkoda, że w Łodzi nie ma takiego miejsca, gdzie można by było nauczyć sie szycia. To moje marzenie... jak na razie nie spełnione, bo nie mam nikogo, kto mógłby zostac moim nauczycielem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bello, podobno w Warszawie można szyć w IKEA.Zorganizowali kurs i cieszy się powodzeniem. Może w Łodzi jest podobnie?

      Ja już miałam taką ochotę szyć, że brałam pod uwagę zaproponowanie takiego indywidualnego kursu pani krawcowej, która szyje u mnie na osiedlu. Warto poszukać jakiejś milej osoby i zaproponować.
      Buziaki

      Usuń
  3. ja pierwsze co bym zrobiła to ściągnęła naklejki jest ich za dużo i wprowadzają chaos

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj,
      Naklejki... wiesz, ja kiedyś nie byłam w ogóle ich fanką. Budziły we mnie dziwne odczucia, ale kiedy w końcu się zdecydowałam, okazało się, że synek zachwyca się nimi. Nauczył się je pokazywać po nazwach mając zaledwie 16 miesięcy. Docelowo kiedyś znikną, ale teraz niech się cieszy. Nie wszystko musi być tak, jak ja chcę;-)
      Pozdrawiam ciepło i dziękuję za opinię:-)

      Usuń
  4. Och, też chciałabym mieć takiego dobrego nauczyciela - bo jeśli jesteś początkująca, a po krótkim kursie tak pięknie szyjesz, to podziwiam naprawdę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj,

      Instruktorki z NITKI nauczyły mnie przede wszystkim, że jak coś nie wychodzi, to zawsze coś się da z tym zrobić. Podziwiałam ich spokój i głowę pełna pomysłów. To niesamowity dar. Teraz sama staram się nie tracić ochoty na szycie, gdy coś nie wychodzi. Tu się spruje, tam dołoży, tam przytnie i jest! ;-)

      Usuń
  5. Witam :)
    Zdolna kobitka z Ciebie - gratuluję - ja szyć nie umiem a również z miłą chęcia pozyskałabym taką umiejętność (choć maszyny nie posiadam) :)
    Takie spotkania w gronie pozytywnie "zakręconych" są super. Dwa razy brałam udział w lekcjach decoupage i było bardzo fajnie.
    Muszę się zorientować w łodzkiej Ikea czy robia takie kursy.
    A co do ściany w pokoju synka, to chyba dałabym dwie krótsze półki po bokach statku.
    Masz rację Aniu, co do tego że nie wszystko musi być takie jak chcemy - sama jestem mamą dwóch chłopaków i w ich pokoju nie wszystko jest idealne - najważniejsze aby dzieciaki dobrze sie w nich czuły :)

    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  6. Przepięknie, kocham groszki ;) bardzo ładne chorągiewki , namiot to fajny pomysł dzieci uwielbiają takie kąciki . Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękne duże zdjęcie!
    My tez mamy ten namiot, Synek uwielbia się w nim chować!

    OdpowiedzUsuń
  8. Aniu, ale Ci zazdroszczę, że miałaś taką możliwość!efekty naprawdę świetne!
    p.s. a ja czekam na maila i czekam:-)))buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  9. Super, że podążasz za swoimi pasjami :) trzymam kciuki i weny wielkiej życzę :)
    Widzę, że poprzestawiałaś nieco w pokoiku, ale to pewnie z powodu namiotu cyrkowego, przecież musiał się zmieścić ;)
    Pozdrawiam Was serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak mnie znasz... to już nie pierwsze przestawianie w pokoju. Jeżdżę z meblami regularnie;-)

      Usuń
  10. Wydaje mi się, ze fajnie byłoby wydzielić kawałek sciany na pierwsze rysunki, prace Adasia. Juz pewnie niedługo zacznie tworzyć:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację. Tworzenie już się zaczęło, a na prace czeka ściana obok:-) Już nie mogę się doczekać takich twórczych ozdób!

      Pozdrowienia dla Drużyny Pikinini

      Usuń
  11. Półeczka to dobry pomysł :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja też marzyłam o nauce szycia, tylko u mnie nie ma takich fajnych miejsc.Śliczne prace.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe słowa:-) Pozdrawiam cieplutko! Znajdź fajną krawcową, a potem stworzysz swoje fajne miejsce! Trzymam kciuki za spełnienie marzenia!

      Usuń
  13. Namiot w pokoju - marzenie mojego dzieciństwa:D

    OdpowiedzUsuń
  14. O NITCE o ile się nie mylę słyszałam w programie dzień dobry TVN.
    Pięknie Ci wyszla ta girlanda.
    Pozdrawiam!
    Iza

    OdpowiedzUsuń