Gdy zaczęłam zabawę z szyciem, od razu wiedziałam, że to coś dla mnie. To chyba jedyna czynność, która pochłania mnie bez reszty, przy której autentycznie tracę poczucie czasu. To mój sposób na relaks po prostu. Każda nowa rzecz do uszycia jest wyzwaniem. Zastanawiam się, jak ją ładnie wykończyć, czy wszyć zamek, czy guziczki, czy po prostu przewiązać sznureczkiem. Wszystko to wychodzi w trakcie szycia, gdy efekt końcowy nieśmiało rysuje się w mojej głowie.
Jednak takie szycie dla siebie to pikuś, przy szyciu dla kogoś. Wtedy staram się jeszcze bardziej. Przynajmniej tak mi się wydaje. Ale wyzwań chętnie się podejmuję, bo każda kolejna rzecz do uszycia to sposób na doskonalenie umiejętności. Dlatego, gdy koleżanka wspomniała o pokrowcu na wałek dla synka na przewijak, od razu zapaliła mi się lampka w głowie. Poszperałam w internecie, poszukałam rozwiązań, zaproponowałam wersję dla koleżanki i zaczęłam szyć.
Najpierw miał powstać prototyp, żebym czasem nie zniszczyła właściwej tkaniny. Ale prototyp wciągnął mnie na tyle, że postanowiłam uszyć dwa wałki. Jeden w szarości, którą zresztą koleżanka uwielbia, a pokój jej synka to mix szarości i niebieskiego, a drugi to delikatna mięta, z której już kiedyś szylam abażur do Adasiowego pokoju. Pierwszy wałek wykończyłam kokardkowymi wiązaniami, jak cukierka, a drugi na gumeczki.
Miałam przy tym ogromną frajdę i już myślę, co by tu uszyć nowego:-) Na szczęście Święta przed nami i mam w planie jakieś praktyczne prezenty dla bliskich. Jednak konkretnych pomysłów jeszcze nie mam. Jeśli macie jakieś pomysły, chętnie o nich przeczytam.
Miłej niedzieli!
Aniu, prześliczne wyszły Ci te wałeczki! Cudnie ozdobione i bardzo pomysłowe! Ja też lubię od czasu do czasu zasiąść przy maszynie, myślałam o uszyciu "spersonalizowanych" poszewek na poduszki jako prezenty gwiazdkowe. Pozdrawiam Cię gorąco:-)
OdpowiedzUsuńDzięki Madziu. Poszewki na poduszki to naprawdę fajny pomysł, zwłaszcza jeśli dopasujesz się do gustu osoby i np. koloru, żeby pasował do pokoju.
UsuńŚliczne wałeczki :) Ja dopiero zaczynam naukę szycia na maszynie, więc bardzo Ci zazdroszczę Twoich umiejętności :)
OdpowiedzUsuńBardzo pomysłowo w fajnych kolorach.
OdpowiedzUsuńAniu, cieszę się, że odkryłaś w sobie taką pasję:-) efekty są świetne!!buziaki!
OdpowiedzUsuńWspaniale! Tez takie chce zrobic, od razu teraz! :))
OdpowiedzUsuńwow!!!przepiękne!!!tak patrzę i porównuję i nie wiem, który ładniejszy??? bo i kolory świetne i wykończenia...To serduszko przesłodkie:)a proporczyki kocham miłością bezbrzeżną!zdolna z Ciebie kobietka Aniu!pozdrawiam i podziwiam.Marta
OdpowiedzUsuńTa biało czarna, wprost na walentynki :)
OdpowiedzUsuń