czwartek, 4 kwietnia 2013

Na chwilkę...

... wpadam, bo Adaś jeszcze ma drzemkę, a ja zrobiłam, co miałam do zrobienia natomiast za resztę nie mogę się wziąć, bo zaraz się obudzi:-) I tak tkwię sobie w zawieszeniu, rozmyślając czy zdążę dziś zrobić, co zaplanowałam. Ciągły niedoczas!

Wiecie co, mam wrażenie, że od 3 tygodni żyję w jakimś zawieszeniu. Dostałam bardzo ciekawą propozycję. Trochę mi to zajęło, zanim podjęłam decyzję. Rozłożyłam wszystkie za i przeciw na czynniki pierwsze. Zdecydowałam się, a jednak niepewność czy dam radę pogodzić wszystko, pracę i życie rodzinne mocno mnie niepokoi. Pewnie damy radę, ale to okaże się dopiero we wrześniu. Na razie miewam myśli strachliwe, szczególnie związane z Adasiem. Babcie co prawda zaangażują się dość chętnie, ale aktualnie jest to dla mnie bolesna sprawa.

Ehhh... czy Wy też miewacie takie obawy? Jak łączycie pracę z wychowaniem dzieci? Wiem, że doba jest całkiem rozciągliwa, gdy dochodzą nowe obowiązki, ale przyznajmy, że do pewnego stopnia.

Tymczasem znalazłam sposób na moje obawy i stresy - rozładowuję je w pewien sposób, o którym napiszę Wam wkrótce.

A teraz na pociechę mały kawałek gotowanego sernika na spodzie z ciasteczek. Macie ochotę?



Uśmiecham się do Was Kochane!

13 komentarzy:

  1. Mniam, serniczek wygląda smakowicie.
    Aniu, nie jestem pewna, ale chyba wchodzi w grę praca na etat? Czyli dłuższa, codzienna rozłąka z synkiem? To zawsze boli i zawsze się tego boimy, ale potam jakoś sie wszystko układa. Ja zawsze wychodze z założenia, że jeśli coś nie spełni naszych iczekiwań to zawsze można z tego zrezygnować :-) Pozdrawiam Cię serdecznie:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Madzia, dziękuję za miłe słowa. Chciałabym jednak by spełniło oczekiwania w 150%;-)
      Tylko nie wiem, czy nie chcę za wiele, bo przecież jest jeszcze Fiorello, które działa pełną parą. No nic, czeka mnie rozciąganie doby do maksimum.

      Usuń
  2. po tym wpisie jeszcze bardziej mi żal że nie uda nam się spotkać ...tyle jest rzeczy do obgadania!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiu,
      Też strasznie żałuję. Szkoda, że kolejny termin jest tak naprawdę pewnie po waszym remoncie. Ale jeśli będziecie chcieli od niego się wyrwać, to wpadajcie!

      Teraz najważniejsze, żeby Majunia wyzdrowiała.
      Ściskam

      Usuń
  3. ja jestem pewna, że dacie radę Aniu :)
    a serniczek poproszę, wiesz przecież że mam do nich słabość ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zorganizujecie się, sama zobaczysz....
    U nas teraz ranne pobudki, kierunek przedszkole, potem pracą i w druga stronę, jeszcze zakupy, obiad, no i zabawy w domu z Młodym....
    Czasem cie odpuszczasz, czasem jesteś zmęczona , ale da się przyzwyczaić
    Poradzisz sobie, jestem pewna a i Adasiowi mala zmiana nie zaszkodzi....
    Pozdrawiam poswiatecznie Ania

    OdpowiedzUsuń
  5. Witaj Aniu, doskonale Cie rozumiem, bo sama jestem mamą 16-miesięcznego fircyka i cierpię na niedoczas, bo pomysłów ciągle sporo, natomiast gorzej z czasem. Także mam dylemat związany z pracą, bo zastanawiam się czy ją zmienić i kiedy zacząć (obecnie jestem na urlopie wychowawczym). Będę chyba działać nieco spontanicznie, bo to się zawsze jakoś sprawdza.Chętnie poznam Twój pomysł na obawy i stresy!Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. hmm, to zawsze jest trudne, pogodzić wszystko i wszystkich, a my, kobiety, szczególnie chcemy, żeby każdy był zadowolony i my też!Nie ukrywam, że mi w pogodzeniu tych wszystkich obowiążków pomaga mama i mój kochany mąż. Czasem, np na chwilę jeszcze przyjaciele, sąsiadki:)warto angażować innych, bo często ktoś coś chętnie dla nas zrobi!życzę Ci dużo siły i wytrwałości, na pewno dasz radę!!!! buźka dla Ciebie i Adasia:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Aniu, czyli szkoła od września? Ale fajnie!
    Trzymam kciuki!Będzie dobrze!Ja niestety po świętach jestem na diecie:-)
    buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  8. Aniu, jak wiesz z mojego przykładu, radę dać można, ale nie dziwię się obawom. Czas to jedna z cenniejszych rzeczy, ale jakoś radzimy sobie z jego brakiem:)
    Trzymam kciuki! A sernik wygląda pysznie, zwłaszcza w takiej oprawie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Aniu! Od 8 lat pracuję w szkole. Pracy jest dużo i ubolewam, że nie mogę wystarczająco dużo czasu spędzić z synem. Staram się rekompensować mu czas w ferie i wakacje. Wtedy też poszukuję czasu dla siebie. Cieszę się wówczas jak dziecko, ze spokojnego wspólnego śniadania, bez pośpiechu!I te chwile są bezcenne!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Dorotko za Twoje słowa - recepta prosta i mądra zarazem. Takich prostych zasad teraz mi trzeba, a zbędne myślenie i zmartwienia czas odrzucić na bok.

      Usuń
  10. Mam słabość do sernika, szczególnie z brzoskwiniami, ale każdy po wypieku wygląda zachęcająco...

    OdpowiedzUsuń