wtorek, 20 marca 2012

Wizyta u dermatologa... rozszerzamy dietę!

Chciałam napisać "Ufff... wieczór... nareszcie chwila dla siebie", ale wiecie co, coś się zmienia. Oczywiście bywają dni, kiedy po całodziennych harcach z Adaśkiem padam po prostu na łóżko i nie mam już siły nawet pogadać z Tomkiem. Jednak od kilku dni, kiedy usypiam małego, jakoś tak chcę go jeszcze potulić, popatrzeć na jego śpiącą buzię, na jego pulchniutkie paluszki, jest taki cieplutki... Zauważyłam, że coraz lepiej się rozumiemy, nasz wspólny język jest coraz bardziej bogaty, ja zadaję pytanie, on odpowiada, słówkiem, gestem. Widzę, że rozumie, co do niego mówię i sprawia mi to wiele radości.

Dziś chciałam Wam zdradzić kilka nowin po wizycie w poradni u dermatologa. Ta poznańska poradnia, to miejsce okropne. Ale pewnie i Wam nie są obce takie miejsca. Nasza poradnia mieści się przy szpitalu, w takim dziwnym budynku na wzór chyba jakiegoś dawnego baraku. Przyjmują tam specjaliści różnych dziedzin i leczą tylko dzieciaki. Nikt jednak nie pomyślał o choćby kilku stoliczkach lub krzesełkach dla dzieci, pudełeczku kredek czy choćby kolorowej naklejce na ścianie. Próbowałam dziś zainteresować Adasia plakatem szamponu przeciwłupieżowego, na którym pokazywaliśmy gdzie Pani ma oko:-) Nic lepszego nie znalazłam. Przykre i smutne to miejsce. Korytarze wąskie, gorąco, ludzi tłum, brak wieszaków na kurtki. No i oczywiście mimo ustalonej godziny, czekanie, czekanie, czekanie... Adaś śpiący, głodny, no ale zaraz wchodzimy... 5 minut dla pacjenta, 25 minut wypisywania dokumentów. Lekarka tak go szybko padała, że prawie wysmyknął się z kozetki! Byłam przerażona! No ale daliśmy radę. Nadmiar wrażeń spowodował, że popołudniowa, zwykle 40 minutowa drzemka przeciągnęła się do 3 godzin! Tulenia nie było końca!

Niedzielny spacer i rozkosz z jedzenia bułki!
Przejdźmy do wieści. Po bezmlecznej diecie, zaczynamy wprowadzanie jogurcików i mleka Bebilon HA. Ehh.. dopiero co zaczęła się bardzo przyjemna dla portfela refundacja naszego dotychczasowego mleka Nutramigenu (3zł za puszkę) a nowe mleczko jedyne 44zł!!! No ale zmiany będą stopniowe, więc na razie jedna puszka wystarczy na dłużej. A potem, jeśli Adaś zareaguje prawidłowo, przejdziemy na zwykły Bebilon. A Wy jakie macie doświadczenia z mlekiem?

Pan śpiewający
Bardzo mnie ucieszyło rozszerzenie diety, bo pomysłów na obiadki mam całe mnóstwo. Oj, tak bym już chciała zrobić mu pierwsze naleśniki! Podać serek, lane kluseczki... Jestem dobrej myśli i na pewno się uda!

Pan zamyślony

 Dziewczyny, pięknie Wam dziękuję za Wasze komentarze. Fajnie, że się odzywacie. Miło słyszeć, co u Was!
Pozdrawiam ciepło!
Ania

5 komentarzy:

  1. ja z Jaśkiem jestem na Bebilonie Pepti, ale mam beznadziejnych lekarzy i nic nie wiem czy mogę rozszerzać dietę czy nie? i tak sobie sama próbuję... masakra jakaś...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bello,

      Mogę podzielić się jak rozpisała nam dietę dermatolog:
      Ja podaję Adasiowi ok 180ml mleka, bo on więcej na raz nie wypije. Na to 7 miarek mleka.
      I etap:
      6 miarek nutramigenu / 1 miarka bebilon ha
      II etap:
      4 miarki nutramigenu / 3 miarki bebilonu ha
      III etap:
      2 miarki nutramigenu / 5 miarek bebilonu ha
      IV etap:
      7 miarek bebilonu ha

      Podzielić na etapy po 3-5 dni. Ostatni etap, sam bebilon podawać przez miesiąc. Jeśli na skórze nie będzie zmian, ani w kupce, przejść na bebilon 3 normalny.

      A jeśli chodzi o inne produkty mleczne. Zaczynamy od jogurtu bobo vita po 5 łyżeczek przez kilka dni. Potem 10 łyżeczek, pół słoiczka, 1 słoiczek. Jak będzie ok można podać trochę kefiru, albo danonka. Serek homogenizowany niby też, ale mamy uważać.

      Pepti od Nutramigenu niewiele się różni, więc możesz próbować:-) Mam nadzieję, że choć troszkę pomogłam, może odrobinkę Ci ułatwi.
      Buźka

      Usuń
  2. Mam nadzieję że wszystko pójdzie po Twojej myśli.
    Co do przychodni to moja jest nowa i ładna ale stolika dla dzieci też nie ma a na podłodze stoją silnie trujące difenbachie :/
    Dlaczego w sklepie z butami może być mały stolik z kredkami i klockami a w przychodni gdzie jest tyle bólu i cierpienia nikt nie wpadnie na ten genialny pomysł?

    OdpowiedzUsuń
  3. Aniu, mój synek był na bezmlecznej diecie do 2 roku, do tego też czasu pił nutramigen. Tę skazę będziemy pamiętać przez lata, nie spaliśmy nocami buzia była opuchnięta i mocno czerwona, dramat... od 2 latek wprowadzalismy mleczne produkty i tak było do stycznia tego roku. Zupy mleczne były najwspanialsze na świecie, jogurciki też :) ale po pewnym czasie delikatne miejsca z czasów panowania skazy obudziły się powrócilismy do kosmetyków z serii Emolium i odstawilismy wszystko co mleczne. Wprowadzilismy mleko kozie, dzięki temu są zupy mleczne i wiele innych potraw :)
    Pozdrawiam i życzę powodzenia :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak, tak też znam takie przychodnie. A tak nie wiele potrzeba- choćby malutki kącik zabaw dla naszych małych pociech. To przykra polska rzeczywistość ;-( A jak już zdarzają to wszystko jest brudne, dywanik wręcz czarny, zabawki lepiej nie dotykać. Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń