Witajcie Kochane!
Chciałam Wam podziękować za Wasze ostatnie pomysły na dziecięce zabawy. Mogę powiedzieć, że jestem gotowa stawić czoła zimie! Teraz wiem, co u Was się sprawdza, a takie polecane zabawy to świetny pomysł. Trochę z nich znałam, ale nie wszystkie, no i co więcej, miałam odczucie, że piszecie o takich, najbardziej przetestowanych, które pewnie nie jeden już raz uratowały Was i pociechy w trudnych chwilach:-)
Magda poleciła mi nawet bardzo ciekawą stronę Little Family Fun, która jest naprawdę kopalnią świetnych pomysłów. A ponieważ wczoraj wybierałam się do hurtowni papierniczej, wróciłam z różnymi pomocami i zdążyliśmy jeszcze z Adaśkiem wykonać jeden projekt o spadających, jesiennych liściach. A, gdybyście nie wiedziały, jaki jest odgłos spadających liści, to podpowiadam : (głośne) "bam" ;-)
Dzisiejszy ranek spędziliśmy też bardzo kreatywnie. Niedaleko naszego domu otworzył się bardzo fajny klub; Klub Kreatywnego Rozwoju. Próbowaliśmy dostać się na zajęcia już od wiosny, jednak ciągle było zbyt mało maluchów, aby spotkania mogły się rozpocząć. Dziś w końcu ruszyły. Obawiałam się jedynie, jak Adaś zareaguje na inne dzieci. Mimo, że ma z nimi częsty kontakt, to bardzo się ich boi. Przeraża go nawet taka sytuacja, gdy inne dziecko huśta się obok na huśtawce. Trzeba mu wszystko spokojnie i długo tłumaczyć, ale i tak pozostaje nieufny. Nie wiem skąd takie zachowanie. Rozważałam już wszystko, na szczęście dziś dowiedziałam się, że to nic złego i że zdarza się często. Ufff... kamień z serca! Moja Mama mówi, że ja też byłam raczej typem samotnika, jak byłam w podobnym wieku. Może więc ma to po mnie?
Początek zajęć rzeczywiście nie był łatwy, mimo że od razu dało się wyczuć bardzo przyjemną atmosferę. Adaś siedział mi na kolanach zanosząc się od płaczu i pokazując rączką na drzwi, że on chce: "tam, tam".
Pierwsza piosenka, druga z pokazywaniem rączek, klaskaniem. Trochę się uspokoił, ale tylko na chwilę. I nagle zmiana! Pani Sylwia wyciągnęła bańki mydlane. Łzy przestały lecieć i okazało się nawet, że od ostatniego puszczania baniek, Adaś sam nauczył się je dmuchać. A wszystko za sprawą książeczki, którą ostatnio bardzo lubi o 3 świnkach i wilku. Gdy chce ją oglądać, zaczyna dmuchać, tak jak wilk, który zdmuchuje chatkę świnkom:-) Niesamowita jest ta dziecięca komunikacja!
Po bańkach było... gotowanie. To przekonało już Adasia w 100%. Przesypywanie grochu, ryżu, kukurydzy okazało się lekarstwem na całe zło. Już nie możemy się doczekać kolejnego piątku. Okazało się, że na zajęciach są bardzo fajne Mamy, z którymi przy wspólnej kawce i zabawach z maluchami, czas płynął wspaniale:-)
Mam też dla was małą zapowiedź, już nie związaną z dzieckiem, a raczej z wolną sobotą i niedzielą. Znalazłam wczoraj na Starociach takie cacko. Na razie nazywam tą szafkę Brzydkim Kaczątkiem, ale właśnie czegoś takiego potrzebowałam do łazienki. Jutro się nią porządnie zajmę, potrzebuje natychmiastowej pomocy lekarskiej! Moja łazienka przeszła remont jakieś 8 lat temu, kiedy jeszcze nie byliśmy miłośnikami skandynawskiego stylu. Wiedzieliśmy o nim tyle, co kot napłakał. Łazienka jest w kolorach beżu i brązu. Mam drewnianą półeczkę na ręczniki i jest trochę nijaka. Mam już plan jak ją udomowić, bez robienia remontu. Postanowiłam, że szafeczka będzie biała i od wewnątrz uszyję jej zasłonkę w kratkę. Ale pomyślałam, że może Wy macie jakiś ciekawy pomysł na kolor szafeczki, który będzie ładnie pasował do łazienki w kolorach naturalnych. No i koniecznie szafka musi dostać ładną gałeczkę. Wszelkie sugestie, jak zawsze mile widziane:-)
Miłego weekendu!
Aniu, świetnie, że tak kreatywnie spędzacie czas z Adasiem. Nauka i rozwój przy okazji zabawy.
OdpowiedzUsuńA jeśli chodzi o zajęcia, to my z Paulinką chodzimy na tańce w soboty. Tak jak u Was piosenki z pokazywaniem, itp. Bardzo fajna sprawa :)
Buziaki dla Was!
Oooo, tańce! Adasiowi bardzo by się podobały:-)
UsuńNam tez się podobają :) Szczególnie, że przez większość zajęć dziecko tańczy z rodzicem :) Dobrze, że mamy Pawełka, który tańczy z siostrą :)
UsuńAniulka, Twój czas z Adasiem to najlepsze co Mu możesz dać:)
OdpowiedzUsuńSzafeczka urody nieziemskiej! JA bym ja przetarła na biało gdybym umiała... A gałka musi pasować do tego, co masz w łazience:). Popatrz na blog House of Ideas:). Na pewno będziesz wiedziała co robić i wsiąkniesz w ten blog...;)
Wpadłam tylko życzyć Ci dobrego łikendu, bo ja zaraz zabieram się za kawkę i jadę do mamy - do ogrodu:)
Ewcia,
UsuńLubię ten Twój Maminy ogród. Zawsze przywozisz z niego kilogramy pięknych zdjęć i wspaniałego klimatu. Takiego, jakiego lubię najbardziej.
Pstrykaj, a ja tymczasem zabieram się jutro za pieczenie babki z dynią wg Twojego przepisu.
Udanego łikendu;-)
Magda to kobieta-wulkan pomysłów, nie dziwię się, że skorzystałaś, sama często korzystam z jej rad i nigdy sie nie zawiodłam! a półeczka śliczności!!!na biało koniecznie, ewentualnie kremowa!a gałka może taka "kryształowa"???albo taka emaliowana kremowa, czasem są z jakimś rysunkiem???pozdrawiam szczególnie Adasia (trzymam kciuki za kreatywne zajęcia)
OdpowiedzUsuńKtoś mnie wyzywał? Aniu, witrynka jest przepiękna! Dlaczego mi nigdy sie nie udaje nic upolować??Z pewnością, gdy ja pomalujesz będzie jeszcze cudniejsza. I zgadzam się z Martusią w kwestii gałki-kryształowa!!! A wszelkie projekty z użyciem pianek kreatywnych tez uwielbiam! Pozdrawiam ceiplutko:-)
OdpowiedzUsuńSuper stronka - juz tam buszuję!
OdpowiedzUsuńoj jak ja bym chciała żeby koło nas były takie zajęcia..mój Synek uwielbia dzieci...na razie chodzimy na basen:)
super stronka.Dziękujemy z polecenie.Wzruszające co piszesz . Adaś z pewnością się oswoi z nową sytuacją ale jak wszystko wymaga czasu. A szafeczka piękna. pytane gdzie ma wisieć bo to juz sama wiesz gdzie i w jakim kolorze będzie ci najbardziej pasowac..buziaki
OdpowiedzUsuńPiękna witrynka...zazdroszczę:)Pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuń