czwartek, 19 stycznia 2012

Z tęsknoty za różem


Obudziłam się dziś w nocy i robiąc mleko Adasiowi, zobaczyłam jak pięknie grube płatki śniegu spadają na ogród. Pomyślałam sobie, że to będzie cudny, zimowy dzień, a delikatny szelest spod kółek spacerówki z pewnością szybko uśpi małego na spacerze. Mi pozostanie tylko wdychanie świeżego powietrza i delektowanie się widokiem jeziora w wersji zimowej.

Spacer rzeczywiście się udał. Dla nas najważniejsze, żeby nie padał deszcz, poza tym spacerujemy dzielnie każdego dnia. Adaś słodko zasnął, a ja miałam chwilkę relaksu. Co prawda ze śnieżnego puchu raczej nie zostało wiele, ale i tak przed południem było jeszcze biało. Nie to, co teraz...


W drodze powrotnej wstąpiłam jeszcze do kwiaciarni po jakieś kwiatki na pociechę. Tych pocieszaczy w moim domku ostatnio kilka się pojawiło, ale z zimową smutą jakoś trzeba sobie radzić. Dlatego też dalszą część dnia postanowiłam spędzić w różowych barwach. Zainspirowała mnie też do tego puszeczka w różowej tonacji, którą dostałam we wtorek od Iki. W tym jakże ślicznym, tildowym pudełeczku, znalazły swoje miejsce moje broszki. Wpasowały się idealnie. Zwłaszcza ta amarantowa. Dziękuję Moniko!

A teraz czas zakasać rękawy i zabrać się do pracy. Muszę wprowadzić do sklepu nowiutką kolekcję Green Gate, która już lada dzień pojawi się na fiorello. Nie zabraknie także różowych inspiracji... dla małych i tych większych dziewczynek:-)



Pozdrawiam Was cieplutko i bardzo optymistycznie!
Ania

14 komentarzy:

  1. U nas też po porannym śniegu pozostało tylko wspomnienie. Pada deszcz i pogoda przypomina bardziej tą jesienną.
    A nowa kolekcja swoimi kolorami zaprasza wiosnę w domowe progi.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  2. Ależ te nowości fajne:))) U nas śniegu nie ma, nie było i chyba nie będzie :(( Pozdrowionka

    OdpowiedzUsuń
  3. Ech, ta zima się coś nas nie ima ;) {ale mi się rymło}
    cieszę się Aniu, że puszeczka znalazła swe zastosowanie! :)
    a śniadanko dziś było pyszne ;)
    buziak!

    OdpowiedzUsuń
  4. ale różowiutko i kwieciście:) wiosenka zawitała:)

    OdpowiedzUsuń
  5. optymizm mile widziany w każdej postaci - u mnie ostatnio jedynie przepracowanie, przemęczenie, senność...

    Proponuję "sprawić" sobie córeczkę to już nie będziesz tęskniła za różem :P ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiu, jakiś weekend w SPA by się przydał, co? Mati zostanie z dziewczynkami, a Ty tylko relaks, książka, masaż:-)

      Nieee... aż tak bardzo różu mi nie brakuje:-)

      Usuń
    2. ty to masz świetne pomysły! To może kiedyś razem wyskoczymy, gdzieś w połowie drogi między W-wą a Swarzędzem? Jestem pewna że i Tobie dobrze by zrobił taki relaksik :)

      Usuń
    3. Kasiuuu, nie mów dwa razy...

      Usuń
  6. Same wspaniałości u Ciebie! :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Oj jak cudownie wiosennie się zrobiło...Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Justynko, no jakoś trzeba sobie radzić... Już mam dość tego zimna! Brrr... Pozdrawiam cieplutko.

      Usuń
  8. Fajne te nowe rzeczy z kolekcji, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Ale wiosennie u Ciebie:) ja się w końcu się pożegnałam z choinką, zakupiłam pierwsze wiosenne kwiaty i od razu czuję się lepiej:))
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń